Pandemia – jak wspierać dziecko?

Czego może potrzebować dziecko w czasie pandemii?  Jak rozpoznawać zachowania świadczące o nadmiernej obawie? Jak z nim rozmawiać? 

Pandemia, to zjawisko, które wzbudza obawę, frustrację, wpędza w bezradność, a społeczne i prawne mechanizmy mimo, że mają na celu poprawę bezpieczeństwa, to sposób przekazu wiadomości często prowadzi do jeszcze większego stresu dorosłych i dzieci.

Coraz częściej dorośli informują o rozdrażnieniu, złości, coraz trudniej zachować cierpliwość. Dzieci w takiej sytuacji, w odróżnieniu od dorosłych, czują napięcie nie tylko związane z obiektywnym zagrożeniem, ale dodatkowo doświadczają stresu, który obserwują w reakcjach opiekunów.

Dzieci maja mniejsze zasoby do radzenia sobie z napięciem psychicznym, z uwagi na słabiej wykształcone struktury neuro-psychiczne związane z kontrolą emocji. Doświadczają większego napięcia w przypadku poczucia zagrożenia niż dorośli, co więcej silna i długotrwały stres odciska większy ślad na rozwijającym się układzie nerwowym, prowadząc do zmian w funkcjach regulacji emocji niż w przypadku osób dorosłych.

Dzieci nie mając doświadczenia i mając mniejsze możliwości intelektualne, nie potrafią wielu sytuacji objaśnić w taki sposób, aby obniżało to skutecznie napięcie. Wpływ przedłużającego się stresu na młody układ nerwowy może zadziałać tak, że skutki będą odroczone i widoczne dopiero na późniejszych etapach życia.

Jeśli dorosły nie ma świadomości tych ograniczeń, a jego lęk jest zbyt silny, wpływa silnie na  dziecko, które nie ma możliwości regulacji niepokoju.

Dzieci współcześnie nie mają większych ograniczeń w zdobywaniu wiadomości. Badania pokazują że nie ma realnej kontroli nad aktywnością dzieci w sieci. Media dodatkowo publikują szereg informacji w taki sposób, aby przykuwać uwagę widzów silnymi emocjami, korzystając z różnych narzędzi socjotechnicznych. Wiadomości obudowane mechanizmami wpływu społecznego są trudne do filtrowania. Obecnie bardzo trudno jest dotrzeć do obiektywnych źródeł informacji, a różne media i decydenci mogą wykorzystywać informację tendencyjnie.

Spektrum reakcji dzieci na informacje medialne jest bardzo szerokie. Zależy od jakości informacji, częstotliwości ich przeglądania, jakości komentarzy pod wiadomościami, reakcji rówieśników, a przede wszystkim od reakcji dorosłych. Reakcje dzieci zależą od kształtującej się osobowości, podatności na lęki, a w największej mierze od tego jak zareagują opiekunowie, jak rozmawiają między sobą i w jaki sposób próbują dzieciom oswajać trudne tematy. Warto pamiętać, że dziecko im młodsze tym mniej ma zasobów, by mentalnie obronić się od lękowych treści i tym większe ryzyko, że informacje budzące lęk nałożą się na naturalne lęki rozwojowe.

Nie da się ukryć obaw na dłuższa metę ale zawsze można je w rozmowie z dzieckiem oswoić. Sytuacja jest trudniejsza, kiedy we własnej obawie dorosły reaguje rozdrażnieniem, jest nieprzyjemny, chłodny w kontakcie albo podnosi głos. Dziecko doświadcza wtedy jeszcze silniejszej ambiwalencji.

Dzieci mają również dostęp do relacji rówieśników, którzy również mają określony przekaz we własnym środowisku.

Warto pamiętać, że w obecnej sytuacji nie tylko sama epidemia i powiązane z nią niebezpieczeństwa są dla dzieci lękorodne:

  • duże znaczenie ma sposób przekazu informacji przez dorosłych i sposób buforowanie wiedzy, którą dzieci zasłyszały w mediach na portalach społecznościowych,
  • mniej umiejętności obiektywizowania stanów umysłu. Rozumienia mechanizmów powstawania, podtrzymywania i regulowania emocji. Dzieci mają inną dynamikę przeżywania emocji, inny czas utrzymywania się emocji i inną percepcję zagrożenia. Dla dorosłego chwilowe zaniepokojenie u dziecka może wpisać się długi okres lęku,
  • napięcia pojawiające się w rodzinie, między dorosłymi (niepokój o przyszłość, o finanse może wywoływać większe rozdrażnienie, częstsze kłótnie) będą dla dziecka dodatkowym powodem do zamartwiania się. Jeśli dorosły jest w długotrwałym napięciu i nie radzi sobie z nim, to dla dziecka płynie ważny komunikat dorosły siebie nie obroni, nie obroni też mnie,
  • Dla dzieci przywykłych do aktywności i zajęć sportowych brak tych zajęć będzie się również wiązał ze zmianami fizjologicznymi, neurohormonalnych, szczególnie jeśli sport był  sposobem na rozładowywanie napięcia. Taka sytuacja może zwiększać ryzyko uzależnienia od elektroniki, która będzie zastępować endorfiny wcześniej naturalnie pojawiające się pod wpływem aktywności sportowej,
  • brak naturalnych sposobów rozładowania stresu z powodu mniejszego kontaktu z rówieśnikami, także z powodu niepewności o przyszłość
  • szereg zmian w systemie nauczania i przeciążenie zajęciami, które dziecko musi samodzielnie realizować, a rodzic nie ma zasobów czasowych aby pomóc. Albo ma poczucie, że staje się obciążony przez szkołę nadmierną odpowiedzialnością za edukację dziecka. Dokładając do tego trudności organizacyjne szkół w organizowaniu zajęć zdalnych, zaliczenie przedmiotów może się wiązać z większą obawą, szczególnie u dzieci bardziej ambitnych.

Obawy mogą mieć charakter adaptacyjny i skłaniać do poszukiwania pomocy. Jeśli zostaną odczytane przez dorosłych prawidłowo ,będą budować umiejętność samoukojenia. Ten adaptacyjny wzorzec reakcji dzieci będzie widoczny w prostych komunikatach: boję się, czy ty też zachorujesz? czy to będzie bolało? co się dzieje jak ludzie nie mogą oddychać? czy jak zachoruje to umrę? ile ludzi umiera? Co się dzieje jak ktoś umrze?

Ważne, aby pamiętać, że takie informacje, kryją w sobie ładunek emocji, a nie tylko potrzebę wiedzy. Zatem trzeba też zając się tymi emocjami.

Często reakcje dzieci na obawy i lęki są mniej oczywiste:

  • Regresja. Dziecko zachowuje się bardziej dziecinnie niż to miało miejsce dotychczas, zaczyna być bardziej markotne, bezradne, częściej zmienia się nastrój, zadaje bardziej infantylne pytania, mniej sobie radzi z oczywistymi czynnościami, zaczyna bawić si w sposób charakterystyczny dla młodszej grupy wiekowej,
  • Nawyki ruchowe, które drukują napięcie: ssanie kciuka, stukanie, uderzanie, nadmierna ruchliwość kończyn, która się pojawia w czasie leżenia, czytania.
  • Większa pasywność. Niechęć do podejmowania różnych aktywności, do wykonywania rzeczy które wcześniej dziecko lubiło,
  • Podporządkowanie się, które na przykład przejawia się brakiem sprzeciwu, może być mylące dla rodziców i odczytywane jako posłuszeństwo. Nagłą zmiana w tym kierunku może świadczyć o niepokoju prowadzącym do rezygnacji,
  • Strategie poznawcze. Spadek samooceny które manifestuje się autokrytyczną narracją jestem głupi, nie potrafię; lub kłamstwa, myślenie magiczne, które wiąże się z wymyślaniem niewiarygodnych historii,
  • Pokazywanie odwagi. Popisywanie się różnymi aktywnościami, wiedzą, udowadnianie, argumentowanie, w sposób nie adekwatny, czasem nie logiczny.
  • Ucieczka w chorobę. Występują dolegliwości somatyczne, dzięki którym dziecko dziecko doświadcza więcej uwagi, troski, ciepła, które łagodzą napięcia emocjonalne. Przysłowiowy paluszek i główka jest typowym przejawem lęku przed różnymi trudnościami.
  • Zaburzenie dystansu w relacjach, będąca sygnałem – potrzebuję więcej przytulania, dotyku, czasem mogą pojawiać się w nieadekwatnych sytuacjach. W przypadku nastolatków mogą przybierać formę skracania dystansu w relacjach z rówieśnikami i być odczytywane jako zachęty do kontaktów intymnych.
  • Ucieczka w zachowania kompulsywne często prowadzące do uzależnienia: nadmierna aktywność w sieci, graniem na komputerze.
  • Czynności autoagresywne, uderzanie się, drapanie, różne formy okaleczanie się, które również rozładowują napięcie.

Zachowania powyższe, to strategię radzenia sobie, które mają wiele funkcji.

Odreagowanie napięcia, zakomunikowanie nie radzę sobie, potrzebuje więcej uwagi, troski (szczególnie w regresji i skracaniu dystansu fizycznego) ale to również próby poszukiwania najlepszej możliwej formy rozładowania napięcia. Ważne aby takie zachowanie dobrze zinterpretować i nie wzmacniać niekonstruktywnych przejawów radzenia sobie z lękami. Na przykład ośmieszanie zachowań infantylnych, krytykowanie pasywności (i odczytywanie jako lenistwo), bezradności, kiedy wiemy, że wcześniej sobie radziło z prostymi czynnościami. Określanie objawów somatycznych mianem symulowania. Wzmacnianie podporządkowania poprzez chwalenie, czy rygorystyczne zabranianie gier, karanie zachowań autoagresywnych, które same w sobie są przykre.

W takich zachowaniach dzieci potrzebują kilku rzeczy:

  • Wsparcia i poczucia zrozumienia. Zrozumienia dla emocji, zachowania, intencji. Dobrze jest nazwać co się dzieje, co robi w danym momencie dziecko. Ale ważne aby to było z  dużą dozą akceptacji. A w dalszej kolejności, jeśli na to pozwalają warunki, poszukać wzmocnienia i pomóc w rozładowaniu lęku, porozmawiać o tym co przeżywa, kiedy się zaczyna większy niepokój, kiedy słabnie. Warto mieć na uwadze, że lęk może być na tyle silny, że trzeba go porostu przeczekać, zanim zaczniemy o nim rozmawiać. Do tego czasu wystarczy sama obecność opiekuna.
  • Pomocy we wspólnych aktywnościach, które dadzą bliskość, jednocześnie pomogą w wykonaniu zadań, z którym obecnie gorzej sobie młody człowiek radzi.
  • Zadawanie pytań, które pomogą w lepszej mentalizacji lęku: Czego potrzebujesz? Jak ci mogę pomóc? Co się zmieniło od ostatniej rozmowy? Skąd taka reakcja, taki pomysł? Co sobie myślałeś/aś kiedy to zacząłeś robić…?  Jak się wtedy czułeś/aś?
  • Potrzebne jest również wyjaśnienie zagrożenia i opisanie go w słowach zrozumiałych dla dziecka. Wyjaśnienie, jak można sobie z nim radzić, a szczególnie jak sobie radzą z nim dorośli. Warto tez sprawdzić, co dziecko ostatnio czytało, słyszało, co mówią znajomi, aby zdementować nieprawdziwe wiadomości.
  • Rozładowanie nudy obaw, strachów, niepokoju. Poszukiwanie nowych zadań, wyzwań, zróżnicowanych bodźców, wysiłku fizycznego.
  • Wsparcia w nowych zadaniach, które wiążą się z wyzwaniami którym trzeba podołać w nowej sytuacji, jak lekcje on-line, szczególnie jeśli czują się przytłoczone nadmiarową liczbą zadań ze strony szkoły.
  • Odpowiednie rozmowy z dziećmi, które powinny zawierać wiele budujących bezpieczeństwo i przewidywalność wątków.
  • Wzmacniania dotychczasowych umiejętności, wzmacniania przejawów wychodzenia z lęków, spontanicznej zmiany zachowania na bardziej adaptacyjną, aby dziecko dostrzegało co mu pomaga i co pomaga otoczeniu. Niezbędne będzie aby dziecko sygnalizowało, kiedy czuje się gorzej, kiedy zmienia się samopoczucie.

Jeśli dziecko nie informuje, to prawdopodobnie pojawia się trudność związana z brakiem umiejętności i odwagi w wyrażaniu uczuć i potrzeb. Może być to również przejaw ograniczonego  zaufania do dorosłego, obawa, że nie chcę go zamartwiać swoimi trudnościami, nie chce być dla niego problemem. Szczególnie, kiedy dorośli wypowiadają nadmiernie dużo informacji świadczących o ich lęku, reagują nadmiernym napięciem, nierozdrażnieniem, czy gniewem.

W tej sytuacji łatwo doprowadzić do błędnego koła. Złość dorosłego wywoła u dziecka dodatkowe napięcie i obawę, co może skłaniać do wycofania się z poszukiwania u niego wsparcia. Korzystne jest modelowanie własnej umiejętności radzenia sobie z niepokojem. Dla starszych dzieci przydatne może być również modelowanie bezradności i dzielenie się własnym niepokojem, aby mogło się od nas uczyć, jak wyrażać emocje i dawać sobie przyzwolenie bezradność.  Rozmowa o niepokojach między dorosłymi również będzie dobrym przykładem pokazującym, że można korzystać ze wsparcia drugiego człowieka, wypowiedzieć bez skrępowania swoje obawy i obniżać w ten sposób napięcie.

Opracował Cezary Barański dla Akademii Terapii Motywującej.